Głowię się, dumam, przyglądam kolorom i dalej mam dylemat i ciągle nie wiem, czy powinnam i jaki będzie efekt końcowy.
Ale do brzegu - w kuchni mam na ścianie i podłodze płytki typu "azulejos" - bardzo je lubię, nie znudziły mi się i mimo, że remontujemy obecnie mieszkanie (przesadziłam - odświeżamy raczej :) nie zamierzam ich zmieniać. Natomiast bardzo chciałabym dać nowe życie moim starym szafkom kuchennym - są byle jakie, ale licząc, że w końcu zmienimy mieszkanie na większe, nie chcę inwestować w nową zabudowę do kuchni. Szafki kolorystycznie grają z płytkami - są w kolorze niebieskich kwiatków z płytek. Tylko, że chciałabym rozjaśnić kuchnię, więc podpowiedzcie mi, na jaki kolor mogłabym pomalować szafki, żeby pięknie komponowały się z płytkami. Mięta mi pachnie, ale jeśli chodzi o zielenie, to trudno wybrać ładny odcień farby i trochę obawiam się. A jeśli nie mięta, to jaki kolor, żeby było elegancko? Kawa z mlekiem pasowałaby do tła płytek, ale to zbyt oczywiste i mdłe. A płytki są takie:
Będę bardzo wdzięczna za każdą radę. Pozdrawiam serdecznie.
Milenko! Twoje "azulejos" są świetne. Ja to się ciągle zastanawiam czy dobrze wybrałam. Powinnam mieć 2 kuchnie - jedną super rustykalną z tymi płytkami, a jedną taką jaką wymyśliłam później. Żeby tak można było sobie zmieniać do woli ;-)
OdpowiedzUsuńDo kolorów każdy podchodzi indywidualnie - nie wiem czy bym nie zaszalała np. miodowo-żółte szafki lub zieleń (też występująca na płytkach) z białymi ceramicznymi gałkami. Niebieskie szafki też mi się podobają, co z tego że ciemniejsze - jestem ich ciekawa. Nie wiem czy pokazywałaś swoją kuchnię, musiałabym pogrzebać w arch bloga.
ja bym proponował oliwkowy kolor, jest to wypadkowa między zielenią, a żółtym, które mogłyby okazać sie zbyt mocne.
UsuńMilenko, podoba mi sie pomysł Bestyjeczki z żółtymi szafkami ;) Fajne byłyby również białe ! Jeżeli chodzi o zieleń wybrałabym taką zgaszoną jak czerwcowe sianko na łąkach , może obsługa sklepu z farbami będzie tam miła i pożyczy Ci wzornik kolorów do domu, abyś mogła jak najlepiej dobrać sobie odpowiedni odcień zieleni i następnie zamówić farbę z mieszalnika :)
OdpowiedzUsuńŚciskam Cię serdecznie i chętnie zobaczę zdjęcia "przed" i "po" Twojej wspaniałej kuchni :)
Bestyjeczko, też o tej zieleni myślałam. Miodowy mógłby być ciekawy - więc mam w czym wybierać. Jak wybrać właściwie??? To dylematy typowej kobity. A co do Twoich rozterek kuchennych - na pocieszenie - ja mam jeszcze gorzej, bo brak mi żelaznej konsekwencji w urządzaniu i dziś podoba mi się różowy a jutro zielony :) Nie pokazywałam kuchni, bo nie ma się czym chwalić :)
OdpowiedzUsuńMadi, z tym wzornikiem to jest myśl! Tylko jak ja mam wybrać 1 z 1000 możliwych kolorów? To chyba wymyślili złośliwi faceci, żeby nas kobiety ugnębić :)
Bardzo, bardzo Wam dziękuję. Jak uporam się z remontem, zacznę węszyć za kolorami. Pozdrawiam serdecznie i zmykam na 3 tyg. urlopu przynajmniej od pracy zawodowej.
widziałam te płytki z meblami w kilku wersjach, najpiękniej im do twarzy w wanilii i bieli:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam,
Marta
Meis Ideis - mąż jest za bielą, a dla mnie ona wciąż za zimna. Ale wanilia - hmmm, biorę pod uwagę. Dziękuję.
UsuńCzyli już niedługo zobaczę te mebelki już przemalowane, fotka ma być.:)
OdpowiedzUsuńAniu, u mnie z tym niedługo to może być i za 5 lat :) Zbieram się zawsze jak sójka za morze :) Pozdrowienia serdeczne.
UsuńWitaj
OdpowiedzUsuńzajrzałam przypadkiem, ale może mój głos przyczyni się do Twojej decyzji :)Miodowy byłby niebalany, ciekawy, fajnie by grał - ale wtedy pozostałe ściany na złamana biel bym dała. Albo meble w złamanej bieli.Zieleń mi tu nie gra.
pozdrawiam serdecznie i czekam na efekty :)
Kamilciu - każde zdanie jest dla mnie ważne, każde biorę pod uwagę.
UsuńNa chwilę obecną jest tak, że ściany dostały nowy kolor już w lipcu - egipska bawełna Duluxa (jakby nazwa miała pomóc:)- jest to beż mieszany z szarością, u mnie w kuchni bardziej szarość. Ten miodowy to dobra myśl. Na chwilę obecną przymierzyłam się do niego odnawiając lampy. Jest to nawet bardziej musztardowy i ku niemu się skłaniam. Jak będę miała chwilę, porobię zdjęcia i wrzucę na bloga - doradzicie mi jeszcze. W jadalni zmieniliśmy stół na sosnowy - zabejcowany na miodowo i fajnie (o dziwo!) współgra z szarymi ścianami. Pozdrawiam serdecznie i zapraszam ponownie. Dziękuję za sugestie.
HEJ! Jak tam remont? ciekawa jestem czy zdecydowałaś się już na kolor szafek w kuchni? Miodowo-musztardowy z szarością się bardzo lubią :-) pokaż te swoje dodatki - stół i lampy, bo ciekawość mnie zżera ;-)
OdpowiedzUsuńOj, Bestyjeczko...Nie mam już siły do samej siebie :) Musztarda jest na topie, ale powoli zastanawiam się, czy jednak ogólnie nie będzie za mdło, czy nie powinno być coś bardziej żywego. Dążę do tego, żeby kuchnia była weselsza i jakoś mi się nie udaje - cały czas idę w stronę tych spokojnych kolorów. Muszę się zebrać i znaleźć czas na obfotografowanie kuchni i tego, co sama zrobiłam. Na pewno wrzucę tu zdjęcia, żeby przedyskutować sprawę. Liczę na Twoją pomoc. Pozdrawiam serdecznie - cieszę się, że zaglądasz :))
OdpowiedzUsuńMilenko,
OdpowiedzUsuńFilm "Amour" tez nie jest filmem "gładkim" - Haneke tak ma. Więc jeśli chcesz łagodzić wstrząs to lepiej innym filmem (innego reżysera:)))). Musiałam Ci napisać, bo bym się martwiła o Toje samopoczucie..
Która wersję Funne Games oglądałaś? Amerykańską czy europejską?
Pozdrawiam ciepło na weekend:)
Alicja
Alicjo, tę amerykańską. Wg Ciebie która jest "lepsza" (raczej niestosowne słowo, ale niech będzie)? Pozdrawiam Cię serdecznie.
OdpowiedzUsuń