30 września 2009

Wianki - nie tylko dla panienek






























Piękne są, więc dlaczego nie spróbować o nie zawalczyć.
Elisse podzieliła się z nami kursikiem ich wykonania. Dzięki serdeczne.

28 września 2009

Abra-Makabra czyli jesienna decudepresja

Chyba wystarczyłoby wkleić kilka zdjęć i żaden opis nie byłby potrzebny. Ale żeby sobie ulżyć muszę trochę pobiadolić (nie byłabym sobą). A zapowiadało się tak kolorowo, w zasadzie to biało-niebiesko a jest do d... - delikatnie rzecz ujmując. Oto dowód nr 1:












na którym to widać wszystko jak na dłoni. Była sobie góralska półka (chyba ryzowana po fachowemu) kupiona przez męża w jakiejś dziurze za 20 zł, przeleżała grzecznie ze dwa lata i kiedy przyszła w końcu wena machnęłam ją ze dwa razy na biało, ale z racji niezadowolenia poprawiłam jeszcze drugie dwa. Przyszedł czas na przyklejanie motywu, więc wydarłam, ponieważ posiadałam doświadczenie z tą serwetką takie mianowicie, że przyklejając ją na surowe drewno, białe tło gdzieś się podziało (do tej pory nie wiem jak to się stało, ale go nie było). Pomyślałam więc, że białe na białe niesie ze sobą jeszcze mniejsze ryzyko - myliłam się. Niestety, niewprawny decu-amator myli się jak saper - tylko raz jedyny, później zdzieramy, zmywamy lub zaciskamy szczęki i udajemy, że nie bardzo widać naszą wpadkę i jakoś ujdzie. Wybrałam opcję trzy, a to za sprawą nieładnej cechy charakteru, która utrudnia bardzo życie w ogóle, a szczególnie życie decu-operatora - NIECIERPLIWOŚĆ. Zemściła się na mnie sowicie. Oprócz tego, na kleju pisało "do serwetek rozrzedzić", co chyba zdecydowanie wpłynęło na zmarszczki - tu nawet botox nie pomoże. Z zamkniętymi oczami, rozgrzeszając w duchu siebie, z ciężkim sercem zdecydowałam, że jak doszłam tak daleko, to już nie ma odwrotu i trza lakierować. I tu pora na dowód nr 2:













Lakier super Syntilor z niewyjaśnionych przyczyn pozostawiał jakieś brudno-różowe zacieki (moja wina, że go dobrze nie rozprowadziłam, ale skąd ten kolor???).
Wnioski wyciągnęłam następujące:
1. dla bezpieczeństwa wycinaj nawet najbardziej mordercze motywy
2. serwetki nie umiesz naklejać
3. lakierowanie, niby żadna filozofia - a jednak
4. decu jest dla ludzi CIERPLIWYCH!!!
Zniechęciło mnie to totalnie i jestem wkurzona na te wszystkie upchane w szafkach przedmioty szczerzące surowe słoje - chyba nawet one śmieją się ze mnie.

Nie bardzo mi ulżyło, ale niech tam.


17 września 2009

Ata słodzi

Mój cel to pomarańczowy królik. Oto on:









Jeśli nie on, to jeszcze są dwa zwierzaki - chętnie jednego z nich adoptuję. Zapraszam do Aty

4 września 2009

Kawka z ekspresu - to jest to! Ale z jakiego???














Chociaż znawca kawy ze mnie żaden, to lubię czasem oddać się tej chwilce relaksu z filiżanką kawy w ręce, gazetką, albo książką w drugiej. Jakbym miała trzecią, to pewnie jakieś krzyżyki bym stawiała nie mówiąc, że przydałaby się i czwarta.... Ale do rzeczy. Wymyśliłam sobie ekspres ciśnieniowy. Lubię proste urządzenia. Mój ekspres nie musi umieć wysyłać faksu, kopiować (chociaż, gdyby udało mi się zrobić pyszną kawkę, to takie "pik" i wyskakuje kopia byłoby niczego sobie). Nie musi mieć kilkunastu funkcji, z których pewnie i tak nie będę korzystała, nie musi mieć kolorowych wyświetlaczy etc. Wystarczy, ze zrobi dobrą kawę, nie nasapie się zbyt przy tym, no ewentualnie niech ma jakąś duperelkę do spieniania mleka i chyba starczy.
Piszę o tym wszystkim nie bez powodu - chciałabym, żeby osoby zaglądające tu poradziły mi w tym temacie. Może macie jakieś doświadczenia, jesteście zadowoleni ze swoich ekspresów lub wręcz przeciwnie - chcielibyście ostrzec przed ich zakupem. Czekam na podpowiedzi. Google namąciło mi tylko w głowie, bo jeden ekspres to przynajmniej 2 różne opinie. Więc zdaję się na bardziej zaufane grono. Pozdrawiam serdecznie.