Kupiłam w tym roku 12 sztuk i kiedy wyszło na jaw :), że fajnie bawię się przy ich dekorowaniu, chciałam zamówić więcej - niestety producent zamknął działalność i trzeba czekać do następnego roku. Po raz kolejny nauczka - robić zapasy. Tylko gdzie je upychać??? Przecież bombki też trzeba nabyć i dzwonki (o nich w kolejnym poście) i różne formatki świąteczne, brokaty, papiery, Perlen-Peny - bo zeszłoroczne się znudziły, stojaki na bombki... Jeśli usłyszę, że Wy też tak macie, poczuję ulgę, bo inaczej zacznę zastanawiać się nad wizytą u psychoanalityka. Chociaż za tę forsę, którą muszę wydać na niego kupiłabym sobie sporo nowych materiałów do decoupage'u :))
Na soplach powtórzyłam motywy z zeszłego roku, bo mam do nich słabość + kilka nowych. Farby metaliczne - w tych kolorach zakochałam się bez reszty. A jeszcze ilu nie posiadam :) Do tego brokaty, perlen-peny i dużo lakieru na wysoki połysk.
I jeszcze kilka "tył-ków" sopli i kilka boczków:
Tym, którzy dobrnęli do końca składam gratulacje - tak jakoś dużo wyszło tych zdjęć :) Pozdrawiam serdecznie wszystkich zaglądających.
Przepięknie wyszły te sopelki!
OdpowiedzUsuńZjawiskowe !!!
OdpowiedzUsuńTwoje dolegliwości są jak najbardziej normalne:)Ja z kolei trzęsę się na widok nici wszelakich i włóczek. Kupuj i rób zapasy, bo prawdziwe cuda tworzysz!!!
Pozdrawiam serdecznie:))
Pamiętam Twoje ozdoby z tamtego roku - bardzo mi się podobają i tegoroczne. Tyłki i boczki fantastyczne :-)
OdpowiedzUsuńBombkowe sopelki sa przesliczne. Te retro motywy wciaz mnie zachwycaja.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Witaj,śliczne sopelki,choinka będzie miała przepiękną "biżuterię" :-))) Serdecznie pozdrawiam,Maja
OdpowiedzUsuńŚlicznie Wam dziękuję :)
OdpowiedzUsuńMaju, tym razem nie moja, chociaż na pewno kilka chciałam sobie zostawić. Jednak podobały się również znajomym w pracy, ich znajomym... :) Na szczęście będą kolejne święta. I nieszczera byłabym, mówiąc, że się nie cieszę. Pozdrawiam
Piękne, w moim guście :)
OdpowiedzUsuń