To kolejna porcja prezentów Bożonarodzeniowych dla bliskich - tym razem dla siostry - bo zawsze tylko innym, a najbliższej, jedynej nic :) Baza plastikowa, malowana podkładem Fluggera, orchidea Duluxa i trzy filiżaneczki. Niektóre łodyżki nie przeżyły spotkania z pędzlem i klejem, więc co nieco trzeba było domalować. Warstwy błyszczącego lakieru, lakier do delikatnych spękań, porporina, pasta postarzająca na obrzeżach i już :) Spękania były na początku rzeczywiście delikatne, ale zbyt długo czekałam z lakierowaniem, namnożyły się i niepotrzebnie poprawiłam po raz kolejny porporiną. Cóż, następnym razem będę wiedzieć.
śliczne te porcelanki
OdpowiedzUsuńO matko, jakie cudne!
OdpowiedzUsuńA jaka to była ta plastikowa baza? Takie zwykłe "grillowe" talerze, czy jakieś specjalne?
I super serweta pod spodem:)
Jago, Agato - dziękuję! Talerze kupiłam w jednym z moich ulubionych sklepów z gatunku 'mydło i powidło" czyli Nanu-Nana. Przed okresem świątecznym pojawiły się takie, w metalicznych kolorach, nie przeznaczone do kontaktu z żywnością, ale w sam raz do decu :) Były też większe. Nie wiem, czy nie pokuszę się o zakup kilku na zapas - jeśli jeszcze są. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńŚliczne!! A gdzie taki sklep jest?
OdpowiedzUsuńAniu, w Galerii Krakowskiej na poziomie -1. Dziękuję :)
OdpowiedzUsuńPrześliczne !!! Pozdrawiam gorąco
OdpowiedzUsuńNigdy w życiu bym nie powiedziała, że Twoje talerze są plastikowe.
OdpowiedzUsuńWspaniale udają porcelanę!!
Pięknie dobrałaś motywy , no i wykonanie rewelacyjne!!!
Pozdrawiam
pięknie wyszlo, szkoda tylo,ze na plastiku a nie na jakiejkolwiek ceramice.Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńFredka, Abily - dzięki!!! Wiesz ABily, zastanawiałam się nad ceramiką, ale stchórzyłam. Wiedziałam, że wykonanie tych talerzy będzie czaso- i pracochłonne. Na myśl o tym, że mogłyby z hukiem spaść ze ściany - po prostu się poddałam. Nie wiedziałam jak rozwiążę sprawę zawieszek, wykorzystałam klej na bazie żywicy epoksydowej - zdał egzamin. Na pewno kiedyś spróbuję na ceramice, bo bawi mnie ozdabianie talerzy. Pozdrawiam i zapraszam Was ponownie.
OdpowiedzUsuńMilenko, Twoje talerze są powalające!!!Za nic nie odgadłabym, że to plastik!!!Jako dekoracja ścienna na pewno się sprawdzą znakomicie!
OdpowiedzUsuńTobie również życzę samych radosnych, przyjemnych chwil w tym nowym roku i serdecznie dziękuję Ci za wizytę i za pamięć o moim czasami zaniedbanym blogu:)
Pozdrawiam!
Cudne talerzyki:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Lacrima
Zgadzam się z moimi przedmówczyniami - talerze są prześliczne! Bardzo w "stylu retro" i naprawdę bardzo udanie udają porcelanę :) I jak dla mnie - takie spękania jak najbardziej pasują.
OdpowiedzUsuńDziękuję Wam z całego serca. Lejdiku, Twój blog czytam zawsze z wielką przyjemnością. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńZakochałam się w tych talerzykach, są po prostu przepiękne :)!
OdpowiedzUsuńImpresjo, witam Cię serdecznie. Bardzo to miłe, że Ci się podobają moje "wytworki" :) Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńPiękne talerze i cudne spękania.
OdpowiedzUsuńAgnieszko, dziękuję bardzo i cieszę się, że zawitałaś w moje skromne progi. A jeszcze bardziej cieszy mnie to, że dzięki temu mogłam poznać Twojego bloga - zapisuję do ulubionych. Zapraszam ponownie :)
OdpowiedzUsuń